O nas

Prsytulasek to alternatywa do tradycyjnego punktu opieki, który zaczął swoje działania w 2021 roku. 
Zgodnie z zasadą, którą kierują się leśne przedszkola, spędzamy ok 80% czasu na dworze bez względu na pogodę. Pozwalamy dzieciom bawić się w błocie, smakować śniegu, krzyczeć z radości, płakać, gdy trudne emocje wezmą górę.
Pokazujemy dzieciom zasady działania natury, uczymy konsekwencji w codziennych czynnościach, odpowiadamy na pytania i same jesteśmy ciekawe ich potrzenia na świat.

Przytulasek to miejsce, w którym zdanie dzieci jest respektowane. Nie korzystamy z kart pracy i nie musimy wykonywać zadań, które wymyślili politycy. Podążamy za dziećmi w oparciu o pory roku, obchodząc święta i świadomie krocząc przez upływające miesiące.

Czy spełniamy podstawę programową? Dzieci mają naturalną potrzebę uczenia się a w połączeniu z dorosłymi, którzy z cierpliwością i miłością towarzyszą najmłodszym w życiu codziennym, wychodzi coś więcej niż spisane przez osoby trzecie normy. Mówiąc wprost - nie da się nie spełniać podstawy programowej gdy aktywnie uczestniczy się w życiu młodego człowieka.

Kadra w Przytulasku to kompozycja idealna. Wszyscy się dopełniamy a naszym wspólnym celem jest zapewnienie dzieciom szczęśliwego dzieciństwa w szacunku i zrozumieniu.

Naszą bazą jest ekologiczna jurta umiejscowiona w centrum natury, czyli ok 300 m od zabudowań. Na wyłączność mamy 2,5 ha łąk z dostępem do rzeki i strumyka. Przy jurcie znajdują się wybiegi z królikami, kurami, perliczkami, gęsiami, owcami i kozami, którymi codziennie się zajmujemy.

Jesteśmy ewenementem na skalę Dolnego Śląska. Wyróżniamy się architektonicznie a nasze zasady funkcjonowania odbierane są jako odważne i nowoczesne. W rzeczywistości robimy krok w tył i idziemy ramię w ramię z dawnymi czasami. Czasami naszego dzieciństwa, w których życie toczyło się na dworze. Czasami, w których wracało się do domu dopiero gdy w ciemnościach nie widziało się przycisku w domofonie. Czasami, kiedy wracało się do domu dopiero wtedy, gdy po raz dziesiąty słyszało się swoje imię wykrzykiwane przez mamę w oknie. Czasami, które już nigdy nie powr... Wrócą?